Przyznam szczerze, że kryminały to nie jest ten gatunek literacki po który sięgam najczęściej. Nie jestem na bieżąco z nowościami i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Jednakże czasami potrzebuję odpoczynku od młodzieżówek, fantastyki, po prostu jakiegoś powiewu świeżości. Właśnie dlatego sięgnęłam po 'Skazę' Zbigniewa Zborowskiego. Oczekiwałam czegoś naprawdę świetnego, tym bardziej, że opis brzmiał niesamowicie intrygująco. Ale czy ta książka spełniła wszystkie moje oczekiwania?
Podkomisarz Bartosz Konecki ostatnio przechodził dość ciężki okres w swoim życiu, przez co prawie wyleciał z pracy. Kiedy po przymusowym urlopie wraca na służbę dochodzi do morderstwa, a on będzie musiał się tą sprawą zająć i uwierzcie, nie będzie to wcale takie proste, ponieważ Zofia Pogoda, doktorantka Zakładu Fizyki Jądrowej zostaje zabita w sposób niemalże idealny. Morderca nie pozostawił po sobie żadnych śladów, nikt nic nie widział, więc policja może mieć tylko luźne podejrzenia.
Mamy tutaj także drugi wątek, który możemy śledzić na przestrzeni lat. Akcja zaczyna się rozgrywać od 1934 roku we Lwowie, w późniejszych latach poznajemy kolejnych bohaterów, nowe miejsca, aż docieramy do czasów współczesnych. Za tym wszystkim kryje się historia owiana tajemnicą... Czy może mieć coś wspólnego z morderstwem młodej doktorantki?
Fabuła jest naprawdę ciekawa. Już sam fakt w jaki sposób umarła młoda doktorantka jest niesamowicie intrygujący. Przypuszczalibyście, że wystarczy uderzyć człowieka w jeden czuły punkt, by go zabić? Poza tym podoba mi się także to, że w sumie mamy tutaj więcej niż jedną zagadkę, ponieważ zaczynając czytać tę książkę zaczynamy się zastanawiać co łączy owe wydarzenia sprzed lat z teraźniejszymi oraz kto, a przede wszystkim po co ktoś chciał zabić ową kobietę.
Bohaterowie także przypadli mi do gustu. Podkomisarz Konecki, mimo że jest przedstawiony jako inteligentny i spostrzegawczy człowiek to do ideałów na pewno nie należy. Nawet nie chodzi mi o to, że jest porywczy i łatwo się denerwuje... Otóż mam na myśli to, iż nie jest on nieomylny, a rozwiązanie dla niego tej zagadki to nie przysłowiowa bułka z masłem. Myli się, nie raz nie dwa, cały czas szuka rozwiązania. Po prostu nie jest cudotwórcą, czy nierealnym geniuszem, tylko normalnym człowiekiem.
Uważam także, że postaci z 'drugiego wątku' są bardzo dobrze wykreowane, a w dodatku owiewa ich lekka mgiełka tajemnicy, co dodaje całej tej historii lekko mrocznego klimatu.
Niestety zakończenie mnie niesamowicie rozczarowało, uwierzcie, że jest ono bardzo przewidywalne i jestem tym faktem niesamowicie rozczarowana. Po cudownym początku i dalszym przebiegu zdarzeń oczekiwałam czegoś co mnie zachwyci, dosłownie wbije w fotel. Tymczasem autor zafundował nam tutaj jedno z najbardziej prawdopodobnych zakończeń, przynajmniej w sprawie o to kto zabił Zofię Pogodę. Jeśli chodzi o rozwiązanie tego drugiego wątku, to tu sprawy mają się odrobinkę lepiej, choć i w tym przypadku Zbigniew Zborowski mnie nie zaskoczył. Nawet nie macie pojęcia jak mi jest przykro, bo ta książka naprawdę miała szansę zostać przeze mnie okrzyknięta jednym z najlepszych kryminałów jakie czytałam.
Czy polecam? Mimo wszystko tak, ponieważ pomijając zakończenie Skaza jest świetna i trzyma w napięciu. Musicie także wiedzieć, że ja często domyślam się jaki będzie finał danej książki, więc być może dla was w tym przypadku okaże się dużym zaskoczeniem.
★★★★★★☆☆☆☆
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Znak.