POCZĄTEK WSZYSTKIEGO ROBYN SCHNEIDER
o
lipca 01, 2017
Tytuł tej książki jest naprawdę intrygujący, bo w sumie zastanawiając się nad 'początkiem' dochodzimy do wielu wniosków. Nasze życie składa się z wielu początków. Nieustannie człowiek próbuje nowych rzeczy, jest ciekawski, szuka siebie, błądzi, potyka się... W tym całym szaleństwie milion razy zaczyna od nowa, bądź chce to zrobić. Początkiem mogą być narodziny, zmiana szkoły, przeprowadzka, choroba...
Ale co dokładnie oznacza 'początek wszystkiego'? Czy da się wymazać swoją przeszłość i zacząć wszystko od nowa?
Nastoletni Ezra ma dosłownie wszystko: jest lubiany, otacza go grono znajomych, ma piękną dziewczynę i odnosi sukcesy w sporcie. Miał niemalże idealne życie... no właśnie 'miał', bo nagle wszystko przewraca się do góry nogami, kiedy to dziewczyna go zdradza, a samochód roztrzaskuje mu kolano, więc automatycznie jego kariera sportowa legnie w gruzach.
I w tym momencie pojawia się dziwaczna Cassidy Thorpe, która dla wszystkich pozostaje wielką zagadką. Mimo że spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, już nic nie pozostanie takie samo...
Po książki obyczajowe sięgam raczej rzadko, ponieważ często są one pełne schematów i zaczynając czytać pierwsze rozdziały możemy od razu stwierdzić jak to wszystko się zakończy. I tym razem mogłoby się wydawać, że to będzie taka standardowa, niczym niewyróżniająca się młodzieżówka: problemy sercowe, imprezy, gwiazda sportu i pojawiająca się na horyzoncie nowa dziewczyna. Tyle, że w tym wszystkim kryje się coś więcej.
Wydaje mi się, że tą książkę można interpretować na wiele sposobów i każdy odbierze ją troszkę inaczej. Dla mnie to opowieść przede wszystkim o tym, że nawet smutne sytuacje mają jakieś plusy, pomagają otworzyć oczy na otaczający nas świat, który często bywa zakłamany i obłudny. Pokazuje jak ruszyć naprzód pięć kroków, choć na początku mogłoby się wydawać, że cofnęliśmy się dwa w tył. Uświadamia, że to my jesteśmy kowalami własnego losu i tylko my możemy zdecydować o tym jak będzie wyglądał nasz następny dzień. Udowadnia, że początek wszystkiego zależy od nas samych...
Podsumowując, Robyn Schneider stworzyła naprawdę świetną i mądrą opowieść, która moim zdaniem otwiera oczy na pewne sprawy, a po skończeniu tej książki pomyślałam sobie, że przyda się w pisaniu rozprawek! Jest to uniwersalna historia, w której każdy odnajdzie coś dla siebie.
★★★★★★★★☆☆
[7,5/10]
Czytaliście już tą książkę, czy dopiero zamierzacie?
Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwartemu:
Tytuł tej książki jest naprawdę intrygujący, bo w sumie zastanawiając się nad 'początkiem' dochodzimy do wielu wniosków. Nasze życie składa się z wielu początków. Nieustannie człowiek próbuje nowych rzeczy, jest ciekawski, szuka siebie, błądzi, potyka się... W tym całym szaleństwie milion razy zaczyna od nowa, bądź chce to zrobić. Początkiem mogą być narodziny, zmiana szkoły, przeprowadzka, choroba...
Ale co dokładnie oznacza 'początek wszystkiego'? Czy da się wymazać swoją przeszłość i zacząć wszystko od nowa?
Nastoletni Ezra ma dosłownie wszystko: jest lubiany, otacza go grono znajomych, ma piękną dziewczynę i odnosi sukcesy w sporcie. Miał niemalże idealne życie... no właśnie 'miał', bo nagle wszystko przewraca się do góry nogami, kiedy to dziewczyna go zdradza, a samochód roztrzaskuje mu kolano, więc automatycznie jego kariera sportowa legnie w gruzach.
I w tym momencie pojawia się dziwaczna Cassidy Thorpe, która dla wszystkich pozostaje wielką zagadką. Mimo że spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, już nic nie pozostanie takie samo...
Po książki obyczajowe sięgam raczej rzadko, ponieważ często są one pełne schematów i zaczynając czytać pierwsze rozdziały możemy od razu stwierdzić jak to wszystko się zakończy. I tym razem mogłoby się wydawać, że to będzie taka standardowa, niczym niewyróżniająca się młodzieżówka: problemy sercowe, imprezy, gwiazda sportu i pojawiająca się na horyzoncie nowa dziewczyna. Tyle, że w tym wszystkim kryje się coś więcej.
Wydaje mi się, że tą książkę można interpretować na wiele sposobów i każdy odbierze ją troszkę inaczej. Dla mnie to opowieść przede wszystkim o tym, że nawet smutne sytuacje mają jakieś plusy, pomagają otworzyć oczy na otaczający nas świat, który często bywa zakłamany i obłudny. Pokazuje jak ruszyć naprzód pięć kroków, choć na początku mogłoby się wydawać, że cofnęliśmy się dwa w tył. Uświadamia, że to my jesteśmy kowalami własnego losu i tylko my możemy zdecydować o tym jak będzie wyglądał nasz następny dzień. Udowadnia, że początek wszystkiego zależy od nas samych...
Podsumowując, Robyn Schneider stworzyła naprawdę świetną i mądrą opowieść, która moim zdaniem otwiera oczy na pewne sprawy, a po skończeniu tej książki pomyślałam sobie, że przyda się w pisaniu rozprawek! Jest to uniwersalna historia, w której każdy odnajdzie coś dla siebie.
★★★★★★★★☆☆
[7,5/10]
Czytaliście już tą książkę, czy dopiero zamierzacie?
Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwartemu:
Ja zamierzam przeczytać wiele książek, haha! Ale tak, tę również. Może nie ciągnie mnie do niej jakoś bardzo, ale po przeczytaniu twojej recenzji dochodzę do wniosku, że może rzeczywiście coś w sobie ma i trzeba dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńpingwin-reads.blogspot.com
W takim razie mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńDo tej pozycji mnie jakoś nie ciągnie. Mam tak, że jeśli jest o czymś głośno to za bardzo mnie do czegoś nie ciągnie :D
OdpowiedzUsuńHubert z Thelunabook
http://maasonpl.blogspot.com/
No tak, o tej książce jest teraz głośno, nie ma co ukrywać :D
Usuńmam ją w planach, liczę na to, że wygram ją a konkursie :D brzmi bardzo ciekawie :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, żebyś wygrała <3
UsuńChciałabym sięgnąć po tę książkę, bo wydaje się być naprawdę przyjemna, ale nie wiem czy w najbliższym czasie mi się to uda. Na wakacje na razie mam trochę inne plany czytelnicze, ale jeśli szybko przeczytam wszystkie zaplanowane tytuły, to może wtedy przyjdzie czas na "Początek wszystkiego" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Daj znać jak już ją przeczytasz :)
UsuńCzytałam ją, zakończenie mnie totalnie zaskoczyło, nie spodziewałam się ;D
OdpowiedzUsuńJa też się tego nie domyśliłam !
UsuńJa lubię czasem sięgnąć po młodzieżówki, chociaż ona nie wydaje się być taką zwykłą młodzieżówką, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak już przeczytasz, jestem ciekawa czy tobie również przypadnie do gustu :)
UsuńZamierzam przeczytać, czekam aż koleżanka skończy i mi pożyczy. :D Tyle dobrego o tym słychać, że naprawdę jestem zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńRecenzje Koneko
PS. Brakuje mi w recenzji o stylu pisania autora, o narracji i innych takich rzeczy. Szkoda, że o tym nie napisałaś, bo to w większości książek jest bardzo kluczowe przy recenzjach. :c
Zazwyczaj o tym wszystkim piszę, nie wiem dlaczego teraz tak nie zrobiłam :D Chyba tym razem trochę bardziej skupiłam się na tym co przekazuje itd, choć wiem, że jedno drugiego nie wyklucza :D
Usuń